Choć środa o poranku zapowiadała się deszczowo, to jednak postanowiliśmy nie rezygnować z naszych planów. Pojechaliśmy więc na Luboń Mały do Magdy, gdzie zostaliśmy ugoszczeni przez gospodarzy iście po pańsku – była pyszna zapiekanka przygotowana na ognisku, wspaniały tort urodzinowy będący prezentem dla wszystkich majowych i czerwcowych jubilatów oraz wiele innych pyszności. Cała reszta była naszą inicjatywą, czyli szalone tańce przy makarenie, kaczuszkach, koniku na biegunach czy też jazda pociągiem, który jedzie z daleka… A wszystko odbywało się w pięknym plenerze w otoczeniu lasów ze wspaniałym widokiem na Tatry. Wjazd ten był tak udany, że już myślimy o powtórce jesienną porą :mruga: