Pomimo niezbyt zachęcającej pogody, pojechaliśmy …. do stadniny koni w Łopusznej. Przeurocza instruktorka opowiedziała nam o codziennych obowiązkach w stadninie. Wprowadziła nas także (najpierw w teorii, a później w praktyce) w tajniki jazdy konnej. Pomimo ogromnego strachu wszyscy zdecydowali się spróbować jazdy na wierzchowcu. I jak się później okazało… strach ma tylko wielkie oczy, a obcowanie z tymi wielkimi zwierzętami nie jest ani straszne, ani niebezpieczne o ile zachowuje się odpowiednie środki bezpieczeństwa. Każdy objechał kilka okrążeń na grzbiecie uroczego kasztanka, a co odważniejsi zdecydowali się na głaskanie, przytulanie i karmienie. Na koniec była gorąca herbata i powrót do domu wraz ze wspomnieniami z tej niecodziennej wyprawy.