Kierując się powiedzeniem „cudze chwalicie, swego nie znacie”, postanowiliśmy zwiedzić Szczawnicę. W piękną, słoneczną (nareszcie!) środę 16 maja dotarliśmy zwartą grupą do pensjonatu „Czarda”. Po zakwaterowaniu poszliśmy na pierwszy spacer. Zwiedziliśmy Muzeum Uzdrowiska, gdzie poznaliśmy uzdrowiskową historię Szczawnicy a także obejrzeliśmy pierwsze urządzenia do inhalacji. W pijalni degustowaliśmy leczniczą wodę, która wbrew początkowym obawom, była całkiem delikatną dla podniebienia.
Drugiego dnia czekała nas przejażdżka ciuchcią, która dojechaliśmy do urokliwego Wąwozu Homole. Stamtąd niedaleko już było do stadniny koni Rajd, gdzie pod czujnym okiem instruktorów mogliśmy dosiąść koni i zrobić małą rundkę po okolicy. Po obiedzie był spacer promenadą i wizyta w tutejszym ŚDS „Perła”. Nie zabrakło też pysznych lodów na ochłodę, sklepików z pamiątkami oraz mini sesji zdjęciowej pana Dawida.
W piątek z samego rana spakowaliśmy bagaże i ruszyliśmy w drogę powrotną. Ale żeby nie było nudno, po drodze zajechaliśmy do Czorsztyna. Tam czekał na nas już statek „Halny”, którym przepłynęliśmy przez Jezioro Czorsztyńskie, podziwiając przepiękne pienińskie krajobrazy. Co bardziej wytrwali udali się jeszcze w górę, by zobaczyć ruiny niegdyś wielkiego zamku czorsztyńskiego.
Trzydniowa wycieczka była pełna wrażeń i cudownej pogody – czegóż więc chcieć więcej 🙂