Postanowiliśmy wykorzystać piękną pogodę oraz nasze dobre samopoczucie i ruszyliśmy na dłuuuugi spacer. Pełni zapału maszerowaliśmy równo robiąc sobie tylko małą przerwę w przydrożnym lesie. Po przerwie … dalej do celu, choć wciąż daleko, a nogi coraz cięższe. Wytrwałość jednak się opłaciła! Pyszna zupa z deserem zjedzona w jadłodajni o wdzięcznej nazwie „Tęcza” pozwoliła nam odzyskać nadwątlone siły więc rozpoczęliśmy zwiedzanie Ludźmierskiego Sanktuarium Maryjnego wraz z przylegającym do niego urokliwym ogrodem. Cisza i spokój tego miejsca pozwoliły nam się szybko zregenerować przed powrotną drogą. Tak więc, miło spędzony dzień w wyjątkowym miejscu, przy pięknej pogodzie, w dobrym nastroju i miłym towarzystwie … czego chcieć więcej!