Wrześniowa aura sprzyjała pieszym wyprawom, więc postanowiliśmy zdobyć pobliski szczyt – Maciejową. Na sportowo wyruszyliśmy z samego rana zabierając ze sobą „małe co nieco”. Trudy wyprawy wynagrodziła nam pieczona kiełbaska :food: Przy ognisku podziwialiśmy górskie widoki i malownicze jesienne pejzaże. Pokrzepieni drzemką przy schronisku, wyruszyliśmy w drogę powrotną – zmęczeni ale zadowoleni 🙂