Zwiedzać – to nie zawsze znaczy to samo …

” Witam serdecznie i naprawdę bardzo cieplutko 🙂
Wycieczka super, wreszcie udało mi się zobaczyć prawdziwy Kraków, a nie tylko szpitale i kliniki…
Te meleksy to bardzo fajny wynalazek, nie mówiąc już o sympatycznym, przystojnym panu kierowcy, który pokazał nam całe stare miasto. Mówił tak fantastycznie …  nawet zapamiętałam, że ma na imię Krzysiek, no i jak to ja, musiałam go na koniec wycałować , bo inaczej by się nie nazywało   :przytul:
Dzięki temu, że pan kierowca naszego busa był nieco roztargniony, to zwiedziliśmy dwa klasztory, zamiast jednego. Do tego na Bielanach nas nie wpuszczono, ponieważ słabej aczkolwiek pięknej płci tam wchodzić nie wolno, ale za to w Tyńcu było cudnie. Miodu pitnego wprawdzie nie kupiłam bo Benedyktyni cenią swoje wyroby :mruga: ale dzięki temu mogę w miarę trzeźwo myśleć (na tyle, na ile mi zdrowie pozwala) i będę pamiętała piękną opowieść przemiłej pani przewodnik.

Było cudnie. Dziękuję! Beata”